To bardzo niepozorne i niezwracające na siebie uwagi elementy roweru. Jednak bez nich jazda byłaby niemożliwa. Dobre pedały to takie, które nie wymagają częstego serwisowania i
które nie przypominają o sobie zgrzytami, stukami i innymi trzaskami. Kadencja (ilość obrotów korby na minutę) u przeciętnego cyklisty wynosi 70-90 obr/min. Jeśli więc wyjedziemy sobie na dwugodzinną
wycieczkę, pedały w tym czasie wykonają ok. 9500 obrotów! Jak widać troszkę sobie pracują...
Generalnie rozróżnia się trzy rodzaje pedałów: platformowe (tradycyjne), zatrzaskowe (popularnie zwane SPD -
Shimano Pedaling Dynamics) oraz mieszanka tych obu - pedały posiadające zarówno platformę jak i zatrzask (najbardziej uniwersalne).
W rowerach górskich standardem stały się pedały zatrzaskowe. Dzięki sprytnemu połączeniu z butem cyklisty pozwalają na kręcenie pełnym obrotem - nie tylko z góry na dół, pedał można
też "ciągnąć" w górę. Poza tym na wyboistych zjazdach stopy ciągle znajdują się w niezmienionym położeniu.
Pedał SPD M-747 (do niedawna topowy model Shimano)
Wymienna oś
System zatrzaskowy SPD
Regulacja napięcia zatrzasku
Wskaźnik napięcia zatrzasku
Większość pedałów (czy to SPD czy tradycyjne - platformowe) budowę łożyskowania mają bardzo podobną. Wyjątek stanowią pedały, które obracają się na łożyskach ślizgowych, a nie tocznych.
Kolejność rozkładania pedału typu SPD (na przykładzie M-535):
odkręcamy pedały od korb za pomocą klucza płaskiego lub imbusa 6 mm (dojście od wewnętrznej strony korb) !UWAGA! Prawy pedał ma prawy gwint i odwrotnie: lewy pedał - lewy
za pomocą ostrego noża lub małego wkrętaka wyjmujemy plastikową zaślepkę, która uszczelnia wnętrze
odkręcamy nakrętkę kontrującą za pomocą klucza nasadkowego, ale najlepiej klucza rurowego (musi mieć cienkie ścianki)
odkręcamy konus, wyjmujemy oś, a następnie wszystkie kulki
wszystkie elementy myjemy i poddajemy dokładnym oględzinom, zwłaszcza jeśli z okolic pedałów dochodziły nas niepokojące stuki
na suche bieżnie łożysk nakładamy smar i przyklejamy do nich odpowiednią ilość kulek
po ułożeniu kulek w bieżniach smarujemy je jeszcze raz
smarujemy obficie całą oś i ostrożnie wkładamy w korpus pedału
zakręcamy konus (oczywiście również nasmarowany) na oś
blokując oś imbusem tak dokręcamy konus, aby łożyska nie miały luzów i obracały się możliwie jak najdelikatniej
kontrujemy mocno całość nakrętką, zwracając uwagę, aby w czasie tej operacji nie obrócił się też konus
Częstość obsługiwania jest uzależniona (jak zwykle) od tego jak często i w jakich warunkach jeździsz. Dla przykładu: ja swoje M-535 pierwszy raz rozkręciłem po przejechaniu dystansu ok. 6000 km
i uważam, że niepotrzebnie to zrobiłem ;-) Smar znajdował się w środku, był jasnego koloru, były też wszystkie kulki na swoim miejscu ;-) Jednak dzięki temu, że je rozebrałem, dowiedziałem się
jaki jest powód regularnego "cykania" w czasie bardzo mocnego nacisku na pedały. Jedna bieżnia na osi miała maleńki wżer - nierówność, która powstała prawdopodobnie od skakania.