Dane techniczne:
oś ze stali chromowo-molibdenowej,
łożyska stożkowe (możliwa regulacja luzu osiowego),
regulacja napięcia wtrzasku,
waga: 410 g (para)
cena: 232,00 PLN (dane z 1998 roku). Uwagi z eksploatacji: To były (i są nadal) moje pierwsze pedały SPD. Jestem z natury sceptykiem, więc do tematu zakupu "espedów" podszedłem
ze średnio-umiarkowanym entuzjazmem. Dobrze do tej pory jeździło mi się w tradycyjnych noskach, ale czytając tzw. literaturę fachową i słuchając
wypowiedzi swoich znajomych stwierdziłem, że coś w tym musi być. To naprawdę spory wydatek, bo pedały to jedno, a buty to drugie... Ale cóż, "jak nie spróbujesz
to się nie przekonasz". Więc nabyłem takowe drogą kupna. Było to w 1998 roku. Co tu dużo pisać, po prostu REWELACJA! Kto raz spróbuje nie będzie chciał wracać do nosków!
Pedały mają przebieg około 12 000 km. I jak na razie żyją i chyba jeszcze trochę pokręcą, choć nie zawsze były odpowiednio konserwowane i eksploatowane.
Na pewno nie jest to sprzęt dla wyczynowca, głównie ze względu na wagę. Dla mnie idealne. Pedały posiadają "lekki, kompaktowy korpus" - to cytat z katalogu Shimano.
Lekki to on nie jest, ale dzięki niemu zatrzaski są chronione od uderzeń o kamienie czy korzenie. Posiadają regulację napięcia wtrzasku. Odbywa się to kluczem imbusowym 3mm.
Sprężyny do teraz działają bardzo dobrze. Od początku, gdy już się do nich przyzwyczaiłem, musiałem je raz podkręcić. W błocie spisują się nie najgorzej.
Może nie tak jak osławione TIME'y (nie mam skali porównawczej), ale myślę, że całkiem przyzwoicie. Łożyska i sposób ich uszczelnienia to rewelacja. Dopiero po jakichś 6000 km stwierdziłem, że może warto
by do nich zajrzeć. Ciężko się zdziwiłem, gdy zobaczyłem wszystkie kulki na swoim miejscu :-) i smar w swoim pierwotnym kolorze. Niepotrzebnie zrobiłem sobie robotę.
Żeby je serwisować trzeba mieć dostęp do odpowiednich narzędzi. Jeśli ich nie masz, a koniecznie chcesz zrobić to sam, to biegnij już po jakieś małe piwko, będziesz musiał się zrelaksować
przed tak poważną operacją. Oczywiście żartuję. Niemniej jednak wyregulowanie luzów nie należy do rzeczy najprostszych. Jedyne co mogę im zarzucić to regularne "stukanie"
w czasie bardzo mocnego nacisku na pedały (jest tak prawie od samego początku). Spowodowane jest to najprawdopodobniej nierównościami na bieżni łożyska (pewnie od skakania).
Co prawda nie wpływa to w żaden sposób na jakość jazdy, ale odbija się na moim systemie nerwowym. Oryginalne bloki przykręcone do butów są naprawdę wytrzymałe na ścieranie - nigdy nie były zmieniane.
Według fachowców, pedały mają luz rzędu 5o. Wypięcie stopy z zatrzasku następuje w sposób kontrolowany - przed samym wypięciem następuje wzrost siły potrzebnej do większego odkształcenia sprężyny.
Z wpięciem nie miałem nigdy żadnych problemów, no chyba, że pod podeszwą buta znajdowała się 3 cm warstwa błota i liści.
Podsumowanie: Nie wiem, czy inne pedały są lepsze, bo nigdy na innych nie jeździłem, ale te mogę z czystym sumieniem polecić każdemu. Zwłaszcza teraz, gdy model M535 "wypadł" z produkcji i większość
sklepów rowerowych chce się ich jak najszybciej pozbyć. Na półkach sklepowych już ich prawie nie można znaleźć, ale wystarczy poszperać. Kupić je można np. w sklepach internetowych już za ok. 190 PLN. Naprawdę warto! Ocena: 4/5
Komentarz dodał: slaff w dniu: 13-05-2005 to tez moje pierwsze SPDy i jak narazie nie mam zamiaru ich zmieniac,szkodas tylko ze zgubilem jedna srubke i o regulacji z jednej strony moge zapomniec, jak mialem byty zapchane piachem to czuc odrazu ich gorsze wpinanie i wypinanie sie ale jak byla potrzeba to w sytuacjach awaryjnych katapultowanie obywalo sie bez wiekszych problemow