
    
Nasz serwis jest też dostępny w formacie WAP:
http://tagtag.com/ppcmtb
Przeglądarka WAP
©
|
|
Porady
Zima i rower
Z nadejściem zimy często słyszymy, że sezon rowerowy się skończył. Nic
bardziej błędnego!! Poniższym tekstem chciałbym zachęcić wszystkich sceptycznie
nastawionych do zimowego rowerowania, iż może ono przynieść równie wiele frajdy
co jazda rowerem w ciepłe dni i pokazać, że może ona być nie mniej ciekawa, a nawet
niektórych jej walorów nie sposób doświadczyć latem.
Po pierwsze, trzeba się ubrać...
Jak wiadomo zimą jest zimno. Ale to nie problem, trzeba tylko otworzyć szafę z rzeczami
i trochę w niej pogrzebać... Wybierając strój na zimową przejażdżkę należy zwrócić uwagę
na następujące elementy:
- Ubranie nie powinno krępować i ograniczać ruchów. Odradzam ubierania "n" warstw
ubrania. Należy założyć na siebie maksymalnie około 3 warstw ubrania. Chyba, że przyjdą syberyjskie
mrozy, wtedy można coś jeszcze zawdziać dodatkowego :).
Pod nieprzemakalne i nieprzewiewne spodnie należy ubrać długie spodnie rowerowe, lub od dresu.
Góra powinna się generalnie składać z następujących warstw: podkoszulka z długim rękawem z
materiału odprowadzającego wilgoć, bluzy ocieplającej (np. z polara), wierzchniej kurtki (patrz pkt.2)
- Wierzchnia warstwa powinna być nieprzewiewna, a w przypadku dni z opadami i w czasie roztopów
również nieprzemakalna (zarówno góra jak i dół ubrania). Wbrew potocznej opinii, sam mróz nie jest
czynnikiem najbardziej wychładzającym
organizm. Zimno jest potęgowane przez wiatr. Również mokra odzież pogłębia wrażenie chłodu. Wilgoć
zawsze paruje, a do tego potrzebuje ciepła, które pobiera sobie z naszego ciała.
poniższa tabelka przedstawia wpływ wiatru na odczuwaną temperaturę:
|
Temperatura odczuwana przy wietrze...
|
Temperatura powietrza
|
10km/h
|
20km/h
|
30km/h
|
40km/h
|
oC
|
+8
|
+5
|
+1
|
-2
|
-4
|
+4
|
+1
|
-5
|
-8
|
-10
|
0
|
-4
|
-10
|
-14
|
-16
|
-4
|
-8
|
-15
|
-19
|
-22
|
-8
|
-12
|
-20
|
-25
|
-28
|
Jako warstwę wierzchnią należy stosować kurtki i spodnie wykonane
z membran (typu: Goretex). Zapewniają one skuteczną ochronę przed
przemoczeniem i przed wiatrem. Należy też pamiętać iż niektóre membrany
(np. Windstoper) nie zapewnia ochrony przed przemoczeniem, a tylko przed wiatrem.
Przy zakupie takich rzeczy warto spokojnie poczytać metki w sklepie.
Nieprzemakalne spodnie, często mają
szerokie nogawki. Można je spiąć np. elastyczną opaską ortopedyczną, opaska do spinania nart,
lub specjalną opaską kupioną w sklepie rowerowym (trudno osiągalna). Należy zwrócić uwagę,
aby nogawki nachodziły na buty (na ochraniacze butów), aby ściekająca po nich woda nie
wlewała się do nich.
- Pamiętaj o kasku i o czapce pod nim. Zimą lubi byś ślisko, co zwiększa
ryzyko nie zapanowania nad rowerem, stąd konieczność jazdy w kasku. Z
drugiej strony przez głowę człowiek traci najwięcej ciepła. Kask stanowi poniekąd
jakąś izolację, jednak oczywiście nie zapewni on odpowiedniego komfortu cieplnego,
dlatego należy pod kaskiem mieć założoną czapkę, która będzie również osłaniała uszy.
Czapka nie powinna być ze zbyt grubego materiału, aby można było dopasować na niej kask.
- W czasie jazdy najbardziej marzną palce zarówno u nóg jak i u
rąk (ogólnie: odstające części ciała). Stąd warto założyć dwie pary skarpet i ciepłe (np. narciarskie)
rękawiczki. W szczególnie zimne dni można założyć dodatkową parę bawełnianych rękawiczek.
- Buty powinny być zaopatrzone w ochraniacze przed przemoczeniem.
Ewentualnie, jeśli jest to możliwe należy stosować buty do jazdy zimą
(trudno dostępne w Polsce)
- Warto zatroszczyć się o szczególne osłonięcie przed zimnem stawów (kolana, łokcie).
W tym celu można stosować specjalne nakolanniki, lub ewentualnie kupione w aptece opaski
ortopedyczne. Przechłodzenie stawów nie jest odczuwalne od razu, a dopiero po latach.
Warto to mieć na uwadze, bo gdy doczekamy już emerytury, to całą przyjemność z całorocznych
wakacji odbierze nam reumatyzm.
- Okulary z jasnymi szkłami, zapobiegną łzawieniu oczu, co znacznie poprawia komfort jazdy.
W słoneczne dni należy zakładać okulary z ciemnymi szkłami. Nisko świecące słońce, dodatkowo
odbijające się od śniegu potrafi bardzo skutecznie oślepić. Zimą okulary mają tendencje do
zaparowania, gdy się zatrzymamy. Nie panikujmy, w momencie gdy ruszymy, para momentalnie zniknie.
Odwrócenie głowy bokiem do wiatru też jest pomocne.
Jak jeździć...
Przede wszystkim ostrożnie!! Należy pamiętać, że zimą lubią występować różnego rodzaju
opady atmosferyczne, i niskie temperatury z wszelkimi tego konsekwencjami.
Podczas jazdy warto pamiętać o kilku sprawach:
- Jeżdżąc przy silnym wietrze, należy szczególnie uważać przy wyjeżdżaniu zza budynków,
z lasów, czy innych rzeczy stanowiących osłonę przed wiatrem. Musimy liczyć się z tym, że nagły
podmuch wiatru na pewno zmieni nasz kierunek jazdy. Oczywiście skorygujemy go po jakimś czasie,
ale jadąc szybko ta korekta zajmie nam dłuższą drogę. I o ile nie jest to problemem na pustej
polnej drodze, to należy o tym pamiętać jeżdżąc po ulicach lub innych drogach uczęszczanych
przez innych uczestników ruchu. Bardzo silne boczne podmuchy wiatru będą powodowały, ze będziemy
jechali pochyleni na bok jak przy pokonywaniu zakrętu (nawet jadąc prosto). Należy pamiętać w
takim przypadku, że przyczepność opon w takich warunkach zostaje znacznie ograniczona. Jeżdżąc
w takich warunkach nie jest wskazane rozwijanie zbyt dużych prędkości, gdyż gwałtowniejsze
podmuchy wiatru mogą znacznie skomplikować sytuację nie dając nam szans na jej opanowanie. Nieco
ułatwiająca jazdę przy bocznym wietrze jest jazda slalomem (wykonywanie minimalnych skrętów).
- Nie jest czymś niezwykłym, że zima lubi być ślisko. Jeżeli już taka śliskość nas dopadnie
pamiętajmy, że sytuacja nie jest tragiczna, pod warunkiem, że nie zaczniemy hamować i będziemy
utrzymywali kierunek jazdy na wprost. W takich momentach powstrzymajmy się od wykonywania
gwałtownych ruchów. Jeśli jedziemy z wystarczającą prędkością, a śliskość jest przejściowa,
przestańmy pedałować. Natomiast jeśli już pedałujemy, to nie przyśpieszajmy a utrzymujmy tylko
stałą prędkość. Za to gdy okoliczności zmuszą nas do zatrzymania, pomyślmy o tym zawczasu, gdyż
hamowanie w takich warunkach potrwa znacznie dłużej. Hamując róbmy to tak, aby nie blokować ani
na moment kół, a tylko powoli wytracać prędkość. Jeśli zachodzi konieczność skręcenia zredukujmy
odpowiednio wcześniej prędkość, a sam zakręt pokonujmy powoli i możliwie dużym łukiem.
- Jeżdżąc w mieście uważajmy bardzo na pasach (nie tylko ze względu na pieszych) i inne elementy
wymalowane na jezdniach. Woda, a szczególnie błoto pośniegowe sprawiają, że takie miejsca
stają się ekstremalnie śliskie. Pokonywać je należy na wprost (nie wykonywać w miarę możliwości na
nich żadnych manewrów: skręcanie, hamowanie). Przejeżdżając przez pasy warto jechać niezamalowanym
asfaltem między nimi. Gdzieniegdzie można spotkać nawierzchnie brukowe - jazdę na nich traktujmy jako
jazdę po śliskiej nawierzchni (pkt. 2). Uważajmy też na tory (tramwajowe, kolejowe), gdyż mokre są
bardzo śliskie. Przejeżdżać przez nie należy możliwie prostopadle. Bezwzględnie należy unikać
przejeżdżania przez nie pod kątem ostrym - poślizg gwarantowany, a nawet jak koło wpadnie w rowek toru
może się okazać, że koło będzie wymagało centrowania (w najlepszym razie).
- Jazda w śniegu może nam przynieść w zimie dużo frajdy. Jazdę po kilkudniowym ubitym śniegu
należy zaliczyć do jazdy po śliskiej nawierzchni. Jazda w sypkim, świeżym śniegu przypomina trochę jazdę
po piasku, ale jest dużo przyjemniejsza. Należy zawsze mieć świadomość, że pod takim świeżym śniegiem
może leżeć ubity, śliski śnieg, a miejscami mogą się czaić zasypane zamarznięte kałuże!!
Świeży śnieg ma tendencje do skutecznego maskowania przeszkód terenowych, o czym warto pamiętać będąc w terenie.
- Mosty, wiadukty, odsłonięte tereny znacznie szybciej są wychładzane. Należy wziąć to pod uwagę szczególnie
jeśli temperatura oscyluje w okolicach zera. W takim przypadku możemy się spotkać z lokalnie występującym oblodzeniem,
mimo że do tej pory było tylko mokro. Także wychodząc z domu rano lub wyjeżdżając wieczorem powinniśmy
liczyć się z przygruntowymi przymrozkami skutecznie zamrażającymi wilgotne chodniki i kałuże.
Przymrozków szczególnie możemy być pewni w pogodne, bezchmurne noce.
- Ze śliskością ludzie radzą sobie rozmaicie. Często posypują śliskie miejsca piaskiem.
I wszystko jest ok. dopóki przyczyna śliskości nie ustąpi, a piaseczek nie pozostanie na drodze.
Suchy piasek znacznie zmniejsza przyczepność opon z podłożem, o czym należy pamiętać na zakrętach i
przymierzając się do gwałtownego hamowania.
- No cóż bywa i tak, że zimą wpadniemy w poślizg i się przewrócimy. Wpadniecie w poślizg polega generalnie
na tym, że opony tracą przyczepność i rower zaczyna "uciekać" w bok.
Czyli przy poślizgu nie musimy zasadniczo obawiać się OTB, a raczej wyłożenia się na bok.
Gdy się już przewracamy starajmy się opanować odruchy i trzymajmy ręce na kierownicy, a nogi w miarę
możliwości na pedałach. Unikajmy podpierania się szczególnie rękoma przy upadku na bok. Gro złamań
spowodowane jest złym podparciem się. Trzymając ręce na kierownicy nie ryzykujemy, że ręka nam się
gdzieś podwinie, a co najwyżej siniakami na biodrze. Gdy wywrotka w wyniku poślizgu spotka nas na ulicy postarajmy
się przewrócić w stronę chodnika, nie na jezdnię (niestety rzadko który kierowca przy wyprzedzaniu
respektuje przepisowy metr od rowerzysty).
Podczas upadków chroń przede wszystkim głowę!!
- Przyczepność opon można nieznacznie poprawić, jeżdżąc z nieco niższym ciśnieniem powietrza w dętkach.
Warto zadbać też, aby opony miały dobry, nie starty bieżnik. Zamożniejsze osoby mogą pomyśleć o oponach z kolcami.
Opony z kolcami, nadają się doskonale do jazdy po śniegu i lodzie, natomiast jazda z takimi oponami po normalnym
podłożu (asfalt, grunt) wydaje się mało celowa - opony takie posiadają bardzo duże opory toczenia (konieczne do
uzyskania odpowiedniej przyczepności).
- Zimą, jak daje się zauważyć, szybko zapada zmrok, czasami ze względu na złe warunki atmosferyczne
widoczność jest ograniczona. Warto wtedy dać szansę innym uczestnikom ruchu, aby mogli nas zauważyć.
Użytkownicy lampek bateryjnych powinni pamiętać, iż żywotność baterii w zimne dni ulega drastycznie skróceniu,
stąd warto wozić ze sobą zapasowy ich komplet.
- Warto mieć na uwadze, że czasem niektórym kierowcom zabraknie wyobraźni, i zapomną, że w trudnych warunkach
wydłuża się droga hamowania. Dlatego proponuję brać pod uwagę, i takie ewentualności, że któremuś kierowcy nie
uda się zatrzymać przed przejazdem dla rowerów, a zaskoczony tym, że auto wpada w poślizg zacznie wykonywać
dziwaczne manewry. [Niestety taka już dola rowerzysty, że zamiast myśleć za siebie, musi też myśleć za kierowców...]
Gdzie zimą na rower...
W zasadzie, nie ma tu jakiś szczególnych ograniczeń. Jeździć można w
tych samych miejscach co latem. No może z górami trochę ostrożniej :).
Wybierając się na dalszą wyprawę należy wziąć pod uwagę, że jazda zimą
jest trudniejsza, wymaga czasami siły i kondycji w pokonywaniu zasypanych
śniegiem szlaków i często dodatkowo musimy jechać pod wiatr. Ponadto należy się liczyć
z załamaniami pogody. Warto planować dłuższe wyprawy w taki sposób, aby w
sytuacjach awaryjnych można było wrócić np. pociągiem, czy PKSem. Latem nie
ma problemu w najgorszym razie można się przespać choćby w stogu siana,
natomiast zimą odradzam takie eksperymenty bez stosownego przygotowania.
Jeśli ktoś lubi poszaleć, zimą ma doskonałą okazję... Można sobie poszukać
zaśnieżoną polankę, upadki w takim terenie, na miękki śnieg są ciekawym
doświadczeniem. Osobom pragnącym poćwiczyć opanowanie roweru polecam jazdę
po lodzie. Planując taki trening warto zadbać o odpowiednie zabezpieczenia
(kask, nakolanniki, ...). Jeśli na lodzie leży śnieg upadki będą mniej odczuwalne.
Wybierając akwen do jazdy warto upewnić się, czy lód nie załamie się pod nami.
Jeśli w pobliżu znajdują się wędkarze łowiący pod lodem można zapytać ich ile
grubości ma lód - to najprostszy sposób. Warto pamiętać, że aby powstała warstwa
lodu odpowiedniej grubości potrzeba kilkunastu bardzo mroźnych dni!
W niepewnych sytuacjach nie należy od razu wjeżdżać na lód. I jeśli nie mamy
100% pewności lepiej chwilowo zrezygnować z przyjemności jazdy po lodzie.
Stanowczo odradzam jazdę po zamarzniętych rzekach. Prądy wodne powodują, że
lód na rzece nie ma równomiernej grubości, co może być przyczyną złego oszacowania
warunków do jazdy!!
Jeśli nie mamy odpowiedniego akwenu można skorzystać z lokalnego lodowiska,
ale raczej gdy nie ma na nim łyżwiarzy. Doskonałym treningiem siłowym jest jazda
w świeżym śniegu. Trening będzie tym intensywniejszy im więcej będzie śniegu.
Jazda w mieście zazwyczaj nie nastręcza większych problemów, ponieważ ulice są
odśnieżone. Należy tylko pamiętać, że mokra jezdnia i pozostałe resztki śniegu,
błota pośniegowego znacznie pogarszają przyczepność opon. Sytuacja komplikuje się
tylko wtedy, gdy występują silne opady śniegu, a odpowiedzialne służby nie nadążają
z doprowadzaniem jezdni do porządku. Szczególna uwagę należy mieć wówczas
na kierowców, często zaskoczonych widokiem śniegu.
Gdy już jedziemy...
Aby nie odczuwać zimna jadąc na rowerze, należy utrzymywać takie tempo, które
będzie wymagało od nas pewnego wysiłku, przez co się rozgrzejemy. Spacerowa jazda zimą
nie zapewni nam odpowiedniego wysiłku do rozgrzania się. Jeżeli w czasie wyjazdu zimowego
stwierdzimy, że po przejechaniu kilku kilometrów, nie możemy się rozgrzać i robi nam się
coraz zimniej, marzniemy, stanowczo należy przerwać dalszą wyprawę. Konsekwencje ewentualnych
odmrożeń mogą nie być przyjemne i doprowadzić do powstania blizn, a w szczególnych przypadkach
kalectwa. Jeśli w czasie jazdy spocimy się nie należy gwałtownie starać się ochłonąc poprzez
np. rozpinanie odzieży, konsekwencją tego mogą być choroby zapalne lub szok termiczny.
Postój w czasie jazdy może spowodować iż zrobi nam się zimno. Należy wtedy po prostu
kontynuować jazdę w tempie wymagającym włożenia wiekszego wysiłku, po kilku
minutach powinniśmy przestać marznąć.
Jeżdżąc zimą na rowerze warto zadbać o pozostanie w zdrowiu, poprzez stosowanie
się do zdroworozsadkowych zasad ubierania się, poddając się szczepieniom ochronnym,
bycia świadomym trudnych warynków do jazdy i związanego z nim większego ryzyka kontuzji.
Warto mieć na uwadze, że ewentualna choroba spowoduje, iż będziemy zmuszeni do zrezygnowania
na pewien czas z przyjemności jazdy rowerem.
Taki domowy sposób przeciw przeziębieniu (bardzo skuteczny!!):
1) zaparzyć herbatę - wcisnąć do niej CAŁĄ cytrynę - dodać sporą ilość miodu -
wypić - iść spać
2) (dla dorosłych) 100ml wódki + 100ml soku z cytryny + 100ml miodu - wymieszać -
wypić - iść spać
|
Jemy i pijemy
Nic odkrywczego, ale...
Wysiłek fizyczny zimą jest bardzo energożerny. Jeżdżąc sobie zimą na rowerze, szczególnie
na nieco dłuższych trasach należy pamiętać o czymś do jedzenia i najlepiej aby to jedzenie
było w stanie zapewnić odpowiednią ilość energii. Czyli czekoladki i inne batony są mile
widziane. Jeśli po drodze trafi nam się jakiś bar, nie zaszkodzi wejść do niego i zjeść
coś ciepłego typu zupka, zapiekanka, hod-dog. Zapewni to trochę kalorii czy jak ktoś woli:
kilo dżuli i pozwoli się nieco rozgrzać.
Picie... tu sprawa jest czasami trochę skomplikowana za przyczyną wody która lubi stygnąć,
a czasami nawet zamarznąć. Na zimowe wyjazdy warto zaopatrzyć się w osiągnięcie z zakresu
technik cieplnych, czyli w bidono-termos. W taki bidon wlewamy ciepły (gorący) napój
(herbata+cytryna, napój izotoniczny, ...). Wożąc picie w zwykłym bidonie na ramie nie
powinniśmy być zdziwieni, gdy zacznie nam gęstnieć na mrozie :). Bidon wkładamy w plecak i
jeśli nie jest to bidono-termos owijamy go czymś w rodzaju gazety, ręcznika. Należy też
mieć na uwadze, że nawet termosy najlepszych firm nie zapewniają idealnej izolacji i prędzej,
czy później ciecz w nim wystygnie. Gdy zajedziemy do baru na zupkę, to można pomyśleć
przy okazji o ciepłej herbacie z cytryną.
No i banał, ale przed i w trakcie nie drinkujemy. Jeśli już to po ;)
Konserwacja roweru
Zimą bardzo ważna jest konserwacja roweru o ile chcemy aby następnej przejażdżce nie towarzyszyły zgrzyty i skrzypienie.
Jeśli jeździmy tylko po śniegu, sprawa jest w miarę prosta: w zasadzie wystarczy wysuszyć rower (można pomóc w wysychaniu trochę szmatką zbierając nadmiar wody i śniegu) i potem należy przesmarować łańcuch oliwką. Również wszystkie ruchome części (przerzutki, linki, klamki, ...) warto psiknąć jakimś płynem typu WD40.
Gdy w terenie napotkaliśmy błoto to zanim zaczniemy suszyć rower warto jest go opłukać wodą z błota. Choć jest też druga metoda: należy błotu pozwolić spokojnie wyschnąć (nie ruszać za dużao bo błoto będzie się sypać), a następnie odkurzaczem uzbrojonym w ssawkę ze szczotką zebrać suchy piasek z roweru <- sposób ten skutecznie praktykuję i polecam go. Oczywiście po oczyszczeniu roweru z błota, należy przesmarować istotne części (łańcuch, przerzuyki, linki, ...).
Niestety przeważnie zimowa jazda rowerem w mniejszej lub większej części ma miejsce w mieście. Jak wiadomo ulice w zimie sypane są nie tylko piaskiem ale i różnymi chemikaliami powodującymi topnienie śniegu (np. sól). Chemikalia te mają to do siebie, że skutecznie przyśpieszają korozję i to nie tylko części stalowych, ale i aluminiowych, a zasychając potrafią zacierać ruchome części roweru. Tak więc po powrocie z miasta mależało by dokładnie opłukać rower bieżącą wodą (nie stosuj mycia strumieniem wody pod wysokim ciśnieniem!). Zbyt duże ciśnienie może spowodować wniknięcie wody w łożyska (piasty, stery, suport, ...) - mimo, że większość łożysk jest uszczelnionych, to uszczelnienie to nie jest odporne na ciśnienie. Następnie dokładnie wysuszyć i przesmarować to co trzeba.
Warto w zimie co jakiś czas rozebrać niektóre części roweru w celu oczyszczenia i zabezpieczenia ich połączeń z resztą konstrukcji, np.: ściągnąć hamulce z piwotów, ściągnąć korby, odkręcić pedały, poruszyć sztycę w rurze ramy, ... Przed ponownym ich zamontowaniem miejsca połączenia warto przesmarować jakimś smarem (np. FinishLine Fahrradfett mit Teflon). Te kilka zabiegów pozwoli nam uniknąć niespodzianek typu zapieczona sztyca czy zatarte tulejki na piwotach. A przy okazji zdjęte elementy można dokładnie przeczyścić.
Czyszczenie łańcucha
Regularne czyszczenie łańcucha jest bardzo ważną sprawą (nie tylko zimą). Dużym błędem jest smarowanie brudnego łańcucha. Owszem tak potraktowany napęd chodzi ciszej, ale po pierwsze brudzi się i innych, a po drugie pozostałe zanieczyszczenia skutecznie skracają żywotność napędu oraz pogarszają jego efektywność.
Jednym ze skuteczniejszych i powszechniej stosowanych sposobów czyszczenia łańcucha jest "szejkowanie". Do szejkowania potrzene są: stary bidon, odtłuszczacz (benzyna ekstrakcyjna, nafta, inne płyny czyszczące). Łańcuch po prostu wkładamy do bidonu, zalewamy płynem czyszczącym, zamykamy i silnie wstrząsamy cały zestaw (kilka miut). Tak umyty łańcuch wyciągamy z bidonu (ostrożnie aby nie pogubić zapinki i tulejki z ostatniego ogniwka). Następnie łańcuch dokładnie spłukujemy bieżącą wodą i suszymy. Wyschnięty łańcuch smarujemy oliwka do łańcuchów. Nadmiar oliwki wycieramy - zbyt duża ilość oliwki na łańcuchu nie jest korzystna, gdyż sprzyja szybszemu łapania brudu przez łańcuch. Po takiej operacji łańcuch powiniem być delikatnie tłusty, ale nie powinien brudzić.
Bardzo brudne łańcuchy można najpierw wyszejkować w wodzie z płynem do naczyń, a następnie w zasadniczym płynie do czyszczenia. Mycie samym płynem do naczyń pozwala skutecznie usunąć grubsze zanieczyszczenia z wierzchu łańcucha, jednak mała zdolność penetracji płynu do naczyń nie zapewni nam skutecznego wymycia brudów spomiędzy ogniwek. Stąd należy zawsze też wymyć łańcuch w płynie do czyszczenia łańcuchów.
Uwaga!
- Nie zostawiaj mokrego roweru na mrozie!
- Zawsze zimą konserwuj rower po jeździe (umyj, wysusz, przesmaruj)
- Okresowo sprawdzaj miejsca trudniej dostępne podczas rutynowego czyszczenia
- Pamiętaj zawsze o oczyszczeniu szczęk hamulca i felg/tarcz
- Po zimie pomyśl o gruntownym przeglądzie roweru
Przyjemności i dużo frajdy w zimowym rowerowaniu!! :)
Nieznacznie posiłkowano się
materiałami z
Magazynu Rowerowego 1/2002
|